Pogoda się poprawiła, dlatego wczoraj udało mi się "obcykać" zieloną Gail. Zrobiłam ją na zamówienie, ma być prezentem dla mamy zamawiającej ;) dzięki Aga! :)
Tym razem postanowiłam wpleść kilka koralików, miałam ich garstkę, ale po podliczeniu okazało się, że ta garstka kryje w sobie aż 207 maleńkich perełek ;) to jest mój debiut koralikowy i zaliczam go całkiem udanych.
Do przewlekania koralików użyłam maleńkiego znalezionego szydełka (w dodatku delikatnie zardzewiałego hehe), jak je zobaczyłam po raz pierwszy pomyślałam, że pewnie w życiu mi się nie przyda - bo tak malusią ma główkę. A tu proszę, przydało się i jakże usprawniło nawlekanie koralików na oczka :)
Dane techniczne:- wymiary chusty: 1,9m x 0.85m
- druty: KP 3.5
- szydełko Daily nr 16
- niteczka: Merinosilk 25, kol 320; zużycie: niecałe 2 motki
- + garść maleńkich seledynowych koralików niewiadomego pochodzenia ;)
Pozdrawiam podglądaczy!